Drukarska rewolucja

Jednak na początku warto jest zadać pytanie – czy przetrwa slowo pisane, tradycyjny druk oraz czytelnictwo i czytanie? Biorąc pod uwagę statystyki ostatnich lat jest z tym tragicznie, zwłaszcza w Polsce. Zdaniem badaczy coraz luźniejszy kontakt społeczeństw ze słowem pisanym obniża wyraźnie poziom jego inteligencji. Część z lubiących literaturę i niezamierzających się z nią rozstawać przerzuciła się na audiobooki, oddalając się jednocześnie od… liter.

Natomiast drukarnie i graficy stają na głowach by wdrażać takie technologie, które przyciągną do książki lub czasopisma niekoniecznie wyłącznie treścią, ale innymi dodatkami. Coraz bardziej powszechny jest druk punktowy albo lakierowanie punktowe. Na przykład tło okładki może być pokryte folią matową a napisy połyskliwą. Poszerzyło się też pojęcie druku wraz z rosnącą popularnością druków wielkoformatowych – przecież malowanie plansz reklamowych farbami lub wyklejanie detalami z folii staje się już przeżytkiem.

Książki, gazety, plakaty…

Właściwie najważniejszy przełom w drukarstwie zaczął już od lat osiemdziesiątych, kiedy to składem książek i czasopism zaczęły zajmować osoby obsługujące komputery. Maszyny zecerskie i zecerzy szybko zaczęły odchodzić na dalszy plan. Do drukarni zaczęto dostarczać gotowy skład czasopism wydrukowany na przeźroczystych foliach, tam były wykonywane naświetlania i blachy, czyli matryce. Z czasem „składacz” lub grafik nie musiał dostarczać do drukarni gotowych folii, tylko gotowy plik graficzny wykonany na przykład  w Pagemakerze, Quarku, czy (obecnie) w InDesign’ie. Grafiki można dostarczać w plikach Photoshopa, Ilustratora lub Corela. Maszyny offsetowe niemal błyskawicznie zaczęły wypierać ogromne – wklęsłodrukowe.

Co ciekawe jako jedną z ostatnich gazet, które zrezygnowały z druku wklęsłego, była „Wyborcza”.  Od tej pory większe nakłady wydawnictw papierowych drukuje się głównie na maszynach offsetowych.

 Czy druk cyfrowy jest poważną konkurencję dla drukarni większych?

Konkurencję dla dużych drukarni zaczęły stanowić mniejsze, skupiające się na druku cyfrowym. Przy niedużych nakładach książek (do 200 egz.) bardzo opłacalne staje się drukowanie ich cyfrowo. Jakość nie musi być gorsza od offsetowego, choć różnicę (na niekorzyść) cyfrowego można czasem zauważyć przy drukowaniu apli lub tła.

Jednak ta technika drukowania ma póki co jeden istotny mankament – istnieje możliwość zadruku płaszczyzn niewiele większych od A4. Ponadto maszyny do druku cyfrowego dosyć szybko się eksploatują. Mimo to wydaje się, że przy dalszych technologicznych usprawnieniach druk cyfrowy ma przed sobą dobrą przyszłość.

fot. Pixabay.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *