Dawno już się okazało, że człowiek nie jest skazany na bezwzględne ograniczenia, jeśli idzie o widzenie w nocy. Są oczywiście bardzo proste sposoby, choćby specjalne okulary fotochromowe, reagujące na promieniowanie ultrafioletowe, albo takie, w których soczewki od strony twarzy powlekane są powłoką antyrefleksową. Do tego dochodzi warstwa hydrofobowa, zabezpieczająca soczewki przed zaparowaniem.
Kupując takie okulary warto jest zwrócić uwagę, jaki rodzaj filtra inne posiadają, co powinno być podane w liczbach (na przykład 400 z żółtym soczewkami, które rozjaśniają pole widzenia). Mimo to okulary to nie jedyny sposób na ułatwienie widzenia w nocy. Wszyscy słyszeliśmy o noktowizorach, jednak pewnie rzadko kto słyszał o metodach biologicznych, polegających na bezpośredniej ingerencji w gałkę oczną. Są też osoby, które mają predyspozycje do widzenia w ciemnościach.
Najpierw noktowizor
Zacznijmy od tego, że nawet przy pomocy noktowizora nie bylibyśmy wstanie niczego zobaczyć w całkowitej ciemności, gdyby nie było w pomieszczeniu choć odrobiny światła. W najprostszym rozumieniu noktowizor jest bowiem „wzmacniaczem światła”. Dlatego jest wyposażony między innymi w fotokatodę, która przekazuje energię elektronom. Mimo to znaleziono sposób na widzenie w całkowitych ciemnościach, gdyż noktowizory zostały wyposażone w podświetlacze na podczerwień – IRI. Wysyłana przez noktowizor wiązka nie jest widoczna gołym okiem.
Noktowizory mogą mieć różny kształt i mogą być stosowane w różnych sytuacjach, na przykład w postaci peryskopu, teleskopu, lornetki, lunety, czy okularów noktowizyjnych. Noktowizory dzielą się na kilka generacji – od 1 do 4. Generacja 3 i 4 nie jest wskazana do używania w Polsce, zwłaszcza przez myśliwych.
Noktowizory można już podzielić na cyfrowe i analogowe. Te pierwsze są oczywiście coraz bardziej popularne, choćby dlatego, że lepiej w odbiorze „normują” źródło światła, nawet to najsilniejsze. Mankamentem cyfrowych póki co jest krótka trwałość baterii. Są też mniej odporne niż analogowe na warunki środowiskowe. Sprawdzają się zatem lepiej w mieście w obecności silnych źródeł światła.
Metody biologiczne ułatwiające widzenie w ciemnościach
Dotyczy to właściwie jednej metody, polegającej na wstrzyknięciu do gałki ocznej pewnego specyfiku, który był do niedawna wykorzystywany wyłącznie do leczenia nowotworów. Jest to odpowiednik chlorofilu – Chlorin e6.
U ochotników stwierdzano polepszenie pola widzenia w ciemności nawet do 50 metrów. Na razie jest to jeszcze na etapie testów u naukowców z Kalifornii.
fot. Pixabay.com